Prezes ITEO o słowach Kaliszuka: Omijanie prawdy, żeby nie nazwać tego dosłownie [LIST OTWARTY]

Grzegorz Szulc, prezes ITEO
2016-11-09

Dlaczego w strefie w Nowym Kisielinie nie powstanie energetyczny kombajn oparty o hodowlę alg? – To, co przedstawił wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk w artykule „Gazety Wyborczej” i na sesji Rady Miasta można nazwać świadomym omijaniem prawdy – pisze Grzegorz Szulc, prezes ITEO.

W odniesieniu do artykułu, który ukazał się w Gazecie Wyborczej w dniu 25.10.2016 r. pod tytułem: „8 mln zł, by kupić działki od UZ w Nowym Kisielinie. A miała być hodowla alg…

Zastanawiające jest, co skłoniło wiceprezydenta Krzysztofa Kaliszuka do tego, by przekazać Radzie Miasta i za pośrednictwem „Gazety Wyborczej” nieprawdziwe informacje związane z naszą firmą i projektem LUKON. Można podejrzewać, że takim zachowaniem chciał przykryć niekompetencje urzędników i niechęć urzędu miasta dla projektów innowacyjnych o zasięgu międzynarodowym, powiązanych z instytucjami naukowymi.

Dla władz miasta nie jest istotne połączenie biznesu z nauką, badania i rozwój (praktyka studentów w pracach nad nowymi technologiami). Dla władz najważniejsze jest, gdy ktoś wybuduje halę magazynową i obieca wątpliwe zatrudnienie.

To, co przedstawił pan Kaliszuk w artykule „Gazety Wyborczej” i na sesji Rady Miasta można delikatnie nazwać świadomym omijaniem prawdy.

Jak to było naprawdę…

Nie jest prawdą, że wycofaliśmy się dlatego, że zmiana studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego zajęłaby – jak mówi wiceprezydent Kaliszuk – dwa albo trzy lata. Swoją drogą, w miastach i gminach, które są przychylne inwestorom, taka procedura zajmuje pół roku. Ale nie o to tutaj chodzi. O tym, że zmiana studium jest konieczna (ze względu na zapisy ustawy o planowaniu przestrzennym) dowiedzieliśmy się dopiero po niemal dwóch latach przygotowań do inwestycji od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W Urzędzie Miasta przez dwa lata nikt nas o tym nie poinformował. Pytanie brzmi: Czy władze miasta i miejscy urzędnicy nie powinni znać kluczowych ustaw? Istotą sprawy jest jednak fakt, że to władze miasta zmusiły nas do rezygnacji z inwestycji – to prezydent stwierdził, że nie będzie zmieniał studium dla tak małej firmy (zatrudnienie na poziomie ok. 30 osób).

Więcej o tej sprawie czytaj w czwartek w Magazynie Lubuskim zielonogórskiej „Wyborczej” oraz na stronie www.zielonagora.wyborcza.pl

Nie jest też prawdą, że projekt LUKON jest uzależniony od unijnej dotacji, jak mówi pan Kaliszuk. Firma posiada bowiem środki własne prywatnych inwestorów i gwarancje bankowe. Odpowiedzi na nasz wniosek o dotację z UE jeszcze nie otrzymaliśmy, ale bez względu na to, jaka będzie, i tak przeprowadzimy zaplanowaną inwestycję. Wybraliśmy specjalną strefę w innej Gminie i przygotowujemy się do zakupu gruntu. Zmiana studium ma potrwać pół roku.

Nie rozumiem także skąd słowa o ewentualnych protestach mieszkańców. W pierwszych dniach lutego 2016 r. wraz z Uniwersytetem Zielonogórskim przeprowadziliśmy konsultacje społeczne z radą dzielnicy Nowy-Stary Kisielin na temat planowanej inwestycji. Wniosek z konsultacji wpłynął do Urzędu Miasta bez protestu.

Miał być lubuski produkt eksportowy

Nasza firma przez dwa lata, przy dużym wsparciu UZ i Urzędu Marszałkowskiego, krok po kroku realizowała projekt LUKON (czyli Lubuskie Konsorcjum, powołane 17 marca 2014 r.) Ideą tego konsorcjum było opracowanie naszego polskiego, lubuskiego produktu eksportowego. Firma ITEO od razu przystąpiła do prac projektowych. 12 czerwca 2015 r. kupiła (wpłacając pierwszą ratę) teren 11,6 ha od uczelni. Pozostałą kwotę ITEO miała wpłacić po otrzymaniu pozwolenia na budowę.

Prace projektowe wymuszają na inwestorze konieczność posiadania szeregu pozwoleń, decyzji koniecznych do złożenia wniosku o pozwolenie na budowę. I tak 13 października 2015 r. złożyliśmy do prezydenta miasta wniosek o wydanie uwarunkowań środowiskowych, jednak z dniem 8 grudnia 2015 r. prezydent odmówił nam wydania decyzji środowiskowej ze względu na niezgodność z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) w zakresie składowania na tym terenie surowców wtórnych, mogących być źródłem zapylenia i zanieczyszczenia powietrza oraz innych zagrożeń. Należy tutaj zaznaczyć, że nie ma w tej odmowie nic na temat wspomnianej ustawy z dnia 5 lutego 2015 r. o planowaniu przestrzennym w gminie (o tym za chwilę).

14 grudnia 2015 r. skierowaliśmy do prezydenta wniosek o zmianę MPZP z dokładnym opisem i planem zagospodarowania planowanej inwestycji, zmieniając koncepcję projektu tak, żeby uwzględniał uwagi zawarte w odmowie. Wniosek przyjęto bez uwag.

Wiele pracy na marne

W okresie od czerwca 2015 r. do sierpnia 2016 r. ITEO wystąpiło do Urzędu Miasta, i nie tylko, z wieloma wnioskami o wydanie decyzji i pozwoleń dotyczących terenu planowanej inwestycji. Prezydent miasta i instytucje państwowe wydały nam między innymi: a) zgodę na włączenie do terenów inwestycji drogi dzielącej działkę oznaczoną symbolem 8KDW, b) decyzję ZWiK o przyłączeniu nieruchomości (przedmiotowej działki) do sieci wodociągowej, c) warunki przyłączenia planowanej inwestycji do sieci ENEA, d) zgodę od prezydenta miasta (bez uwag) na przebudowę rowu melioracji wodnej na terenie planowanej inwestycji, d) zgodę prezydenta miasta na lokalizację dwóch zjazdów publicznych z drogi wewnętrznej na teren planowanej inwestycji, e) zgodę na likwidację odcinka rowu znajdującego się na terenie planowanej inwestycji i zgodę na wykonanie nowego.

Zgodnie z obietnicą władz miasta, firma miała otrzymać decyzję środowiskową i decyzję na budowę do końca września 2016 r.

Jak bardzo zależało nam na tej lokalizacji

Firma ITEO przy współpracy z wieloma partnerami wykonała projekt budowlany, który był już gotowy do złożenia w czerwcu 2016 r. celem uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę na terenie w Parku Technologicznym. Samo wykonanie projektu na działce zakupionej od UZ – bez kosztów zakupu gruntów – kosztowało ITEO 3,5 mln zł. Należy również wspomnieć, że w tym okresie od czerwca 2015 r. do czerwca 2016 r. odbyło się kilka spotkań w Urzędzie Miasta z udziałem UZ, władz miasta, kierowników działów odpowiedzialnych za planowanie i realizacje inwestycji na terenie miasta. W jednym z takich spotkań uczestniczył osobiście pan Kaliszuk, który starał się znaleźć alternatywne rozwiązanie na szybkie wejście naszej firmy wraz z rozpoczęciem prac budowlanych.

Przedstawiłem Państwu ten ciąg wydarzeń, aby pokazać jak daleko byliśmy zaangażowani w realizację projektu LUKON w Nowym Kisielinie przy ogromnym wsparciu UZ, uczelni zagranicznych, Urzędu Marszałkowskiego,

Zmusili nas do rezygnacji

Jak to się stało, że zostaliśmy zmuszeni do zmiany lokalizacji naszego projektu LUKON? 28 czerwca 2016 r. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gorzowie Wlkp. poinformowała Urząd Miasta – który zwrócił się o opinię projektu zmian MPZP – o tym, że na terenie kupionym od UZ pod projekt LUKON nie może powstać zakład, który produkuje energię elektryczną więcej jak 100 kW z OZE (projekt LUKON produkuje 1.8 MW) To ograniczenie wynika ze wspomnianej już wcześniej ustawy (DZ. U. z 2015 r. poz. 199 ze zmianami). Ustawa ta weszła w życie 5 lutego 2015 r. Stąd nasze pytanie: czy urzędnik nie powinien znać tak ważnej i nowej ustawy? Czy było zasadne ponad rok obiecywać nam współpracę i pomoc, a w rezultacie zmusić do rezygnacji z inwestycji na tym terenie?

Zwróciliśmy się z UZ do prezydenta miasta o zmianę Studium Uwarunkowań Zabudowy i MPZP dla naszego terenu i złożyliśmy deklarację, że poczekamy z inwestycją do przygotowania dokumentów. Spotkała nas zaskakująca odpowiedź, że dla tak małej firmy prezydent Zielonej Góry nie będzie dokonywał zmiany Studium i MPZP. To, co można opracować i wprowadzić w innych miastach czy gminach, przychylnych inwestorom z innowacyjnymi pomysłami w sześć miesięcy, naszemu prezydentowi zajmuje 2-3 lata. Dlaczego nie ma tak nowatorskiej inwestycji LUKON (o wartości 54 mln zł) i produkcji alg na terenie Nowego Kisielina, pozostawiam do państwa przemyśleń.